Golden Years
Sajty komiksowe odnotowały pojawienie się tego bloga. Gdzieś nawet wspomniano o Arenie Komiks, magazynie, na którego stronach wszystko się zaczęło.
Dołączyłem do załogi Areny w 2002 i zostałem z nimi już do końca. Był to w tamtym czasie jeden z najlepszych magazynów, miał świetnie zbalansowaną część publicystyczną w stosunku do zawartości komiksowej. Layout był bardzo elegancki a zarazem nowoczesny. Do tego autorzy prezentowanych komiksów od samego początku należeli do ścisłej czołówki. Z czasem redaktorzy Areny umożliwili prezentowanie swoich prac nieco młodszym i mniej znanym rysownikom, tak też trafiłem na łamy tego pisma.
Idea mojego komiksu była mniej więcej taka: wrzucić faceta o nadprzyrodzonych zdolnościach w naszą, albo przynajmniej podobną do naszej rzeczywistości i spróbować wyobrazić sobie jak to będzie wyglądać…na początku, krótko, będzie ignorowany, ale jego zignorować się nie da, więc…dziennikarze zrobią z niego swój temat jak ze świńskiej grypy czy trzęsień ziemi . Ostatecznie zostanie uznany za zagrożenie i władze podejmą próbę jego zneutralizowania. Nikt nie może stać ponad prawem, zwłaszcza superbohaterowie.
Tak mniej więcej wyglądały przygody publikowane przez 2 lata w pięciu numerach tego magazynu. W międzyczasie bohater przeszedł małą transformację i wizualnie, z grubsza ewoluował do postaci, jaką ma dzisiaj.
Niestety nie wszystko było takie świetne. Scenariusze powstawały z odcinka na odcinek, ponieważ w tamtych czasach często zmieniałem miejsce zamieszkania, niektóre nawet na kolanie. Bezlitosna i zawsze czujna krytyka wychwyciła mankamenty i z miejsca je napiętnowała. Kiedy po raz pierwszy pojawiła sie możliwość zbiorczego wydania przypomniałem sobie o nich i napisałem wszystko od nowa. Podobno dużo lepiej.
Arena była w pytę. Edytorsko zjadała wszystkie magazyny na rynku, łącznie z Produktem.
9 lipca 2010 at 14:36
Ta wersja też jest niezła, dodam, że pochodzi ze złotych czasów playbacka:
http://www.youtube.com/watch?v=uB3G5dxx0zU&feature=related
9 lipca 2010 at 13:07
http://www.youtube.com/watch?v=FcKrr0s2yuY
9 lipca 2010 at 13:01