Okładka (never ending) story!
10 lipca 2010 zaprezentuję okładkę pierwszego tomu Blera.
Zanim to nastąpi chciałbym opowiedzieć o genezie jej powstania i przedstawić wszystkie wersje, które w ten czy inny sposób do niej doprowadziły. Zrobiłem w życiu wiele różnych okładek – lepszych i gorszych, ale ta była z wszystkich najtrudniejsza. Pewnie dlatego, że to komiks dla mnie dość ważny.
Opis:
Rysowana przymiarka przed wersją malowaną (która nigdy nie powstała), wysłana ówczesnemu, potencjalnemu wydawcy, dość znacznie zaangażowanemu w projekt. 32 plansze pierwszej historii zostały zakończone w grudniu 2006. Następny rok miał być rokiem publikacji pierwszej części Blera, wypadało więc pomysleć o okładce.
Powód odrzucenia:
Pomysł okazał się zbyt spojlerowy względem zawartości komiksu (eee, bo ja wiem…), a kolorystyka z zupełnie innej opowieści.
Projekt został odrzucony przez wydawcę. I bardzo słusznie.
————————————————————————————————————————————————–
Opis:
Premiera tuż, tuż a pomysłu na okładkę wciąż brak? Co robić? To proste! Należy wziąść niewykorzystany projekt z zupełnie innej rzeczy, obrobić,wkleić tytuł i…może zagra…może będzie genialnie. Nie było.
Powód odrzucenia:
Wydawca, o ile pamiętam nawet tego nie skomentował. Wysłałem to jakoś przed Wielkanocą 2007. Ponieważ po świętach nadal nie było odpowiedzi, a ja w międzyczasie zmieniłem nieco zdanie na ten projekt ,postanowiłem nie upominać się o niego i traktować sprawę , jakby do niej nigdy nie doszło.
Co ciekawe, pomysł ten przydał się, przynajmniej w części, przy pracy nad wersją kolejną…
————————————————————————————————————————————————–
Opis:
To był moment zwrotny, gdyż okazało się, że jesienią 2007 ( na konwent) nie da się wydać Blera. Problem związany był z proponowanym formatem, o czym zapewne opowiem szerzej w innym miejscu. Tak czy inaczej zadecydowano, że publikacja zostanie przełożona na rok następny a w miedzyczasie będzie powstawał kolejny odcinek, żeby mozna było (wzorem Biocosmosis) opublikować je w niewielkim odstępie czasu . Tym razem przyczyny osobiste zadecydowały, że stało się inaczej, ale o tym też innym razem.
Powód odrzucenia:
Pomimo argumentacji, że okładki „z twarzą” sprzedają się lepiej niż wszystkie inne, okładka odpadła jako nie nadająca się do opowieści superbohaterskiej a ponadto mało dynamiczna. Akurat w tym wypadku było mi żal.
————————————————————————————————————————————————–
Opis:
Miało być dynamiczniej a przy okazji zrobiło się po krakowsku! Okładka wreszcie podobała się wydawnictwu a na horyzoncie już błyszczał szczerozłoty order w podzięce za zasługi w propagowaniu miasta! Mawet Empik się załapał, co jak wiadomo mogło tylko pomóc w sprzedaży u tego wielce wymagającego dystrybutora.
Powód odrzucenia:
Skróty perspektywiczne są w modzie, skróty perspektywiczne są fajne. Tyle, że gdzieś jest granica, po przekroczeniu której wychodzi że postać ma np. jedną rękę ogromną a drugą króciutką i chudziutką. Świadomość, że przekroczyłem tą niepisaną barierę, każdego dnia stawała się równie natrętna, co widmo procesu z twórcami Lobo. Ostatecznie, okładka została spisana na straty. To wyrzucenie projektu zapoczątkowało reakcję łańcuchową, w wyniku której w koszu wylądowała cała dotychczasowa plastyczna strona przedsięwzięcia.
—————————————————————————————————————————————————-
Opis:
Idziemy starym tropem, czyli pokazujemy więcej postaci, ale niech nie będzie tak cholernie optymistycznie biegnący przez Kraków! Niech najlepiej siedzi w piwnicy! Niech cierpi! Niech go podłaczą do kroplówki! Niech mu źle patrzy z oczu i niech to wreszcie kontrastuje z tytułem! Nawiasem mówiąc w 2008 rozpocząłem przygotowywanie Blera od nowa. Tym razem miało to być wydanie albumowe, 46 plansz, na tyle zamknięte, żeby dało się czytać, nawet gdyby nigdy nie wyszła kontynuacja. W dodatku z przyczyn obiektywnych zrezygnowałem z malowania na rzecz czarno-białego rysunku z komputerowym kolorem co wyszło tylko na plus całemu przedsięwzięciu.
Powód odrzucenia:
Po wydrukowaniu wersji demo komiksu na WSK 2010 Komiksową Warszawę 2010 okazało się , że nie wszystko co dobrze wygląda na komputerowym ekranie równie okazale prezentuje się w rzeczywistości. Miałem okazję przyjrzeć się, jak komiks jest odbierany na żywo i jednym z wniosków było, że trzeba będzie z okładką spróbować jeszcze ten jeden, ostatni raz!
—————————————————————————————————————————————————
Opis:
Premiera już za kilka dni. Sami ocenicie czy mamy regres czy ewolucję . Jak narazie więcej opinii jest po tej drugiej stronie. Zapraszam 10.07.2010!
———————————————————————————————————————————————————————————————————————————–
A już za kilka dni! 95 wersji strony trzeciej oraz 112 wersji strony piątej!!! Nie wyłączajcie odbiorników, pozostańcie z nami!
niezle, masz ciekawa technike rysowania, sam zawsze chcialem tak umieć, szkoda, ze nie mam takich zdolnosci jak ty…
26 grudnia 2010 at 12:38
uwielbiam komiksy… przeczytałem ich setki… i zawsze zazdrościłem autorom tych wspaniałych rysunków tego że mogą się wczuć w rolę i przelać na papier charakter danego bohatera… super!
9 września 2010 at 12:38
Mam pełną świadomość, że pomylenie Komiksowej Warszawy z nieistniejącym już wsk w czasach kryzysu i podupadającego rynku moze skończyć się co najmniej infamią lub nawet ogoleniem głowy. zwracam cześć organizatorom i obiecuję więcej nie wywoływać tego wyklętego, trzyliterowego skrótu.
7 lipca 2010 at 10:14
a gdzie i kiedy odbyła się taka impreza?
7 lipca 2010 at 09:20
Warszawskie Spotkania Komiksowe 2010…6 lipca 2010 at 17:01
co to jest wsk2010?
6 lipca 2010 at 16:07
Tym razem będzie, albo robię sobie operację plastyczna i wyjeżdzam do Wenezueli
6 lipca 2010 at 15:15
Raczej przy special edition , o ile taka nastapi…
Dziękuję!
6 lipca 2010 at 13:07
Okładka „z twarzą” (monety na oczach) i z kroplówką są fantastyczne! Fajnie by było jakby pojawiły się wewnątrz albumu ;)
6 lipca 2010 at 10:00
ta z23.06.2007 dobra a z 30.10.208 świetna
6 lipca 2010 at 08:03
Świetny blogas. Na komiks czekam od lat :)
6 lipca 2010 at 07:07
Tam gdzie mi nie dała, nadrabiam miną:)
6 lipca 2010 at 06:35
zdecydowany rozwój. tez bym tak chciał ładnie maziać. bozia nie dała. :/ farby kryjące to nie dla mnie. :/
6 lipca 2010 at 06:20